Jasiu, blondynki

Zagadka
Co należy zrobić, żeby wyhodować wierzbę płaczącą?

Trzeba posadzić gałązkę wierzby,a następnie wokół niej-cebulę 

Do sklepu została zatrudniona nowa ekspedientka - blondynka.
Pierwszy dzień pracy:
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Poproszę płyn do naczyń ,,Ludwik".
-Przykro mi, ale nie mamy takiego.
Do blondynki podchodzi pracodawca:
-Proszę pani, jeżeli nie mamy jakiegoś produktu proszę go zastąpić innym np. jeżeli nie mamy ,,Ludwika", proszę zaoferować ,,Pur".
-Dobrze.
Drugi dzień pracy:
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Poproszę papier toaletowy.
-Przykro mi, ale nie mamy papieru toaletowego. Może być papier ścierny?

Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
- Poproszę zeszyt w kółka.
Sprzedawca na to:
- Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
- Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
- No cóż - mówi sprzedawca - różni są ludzie. No ale co dla pani?
- Poproszę globus Krakowa.

Rozmawiają dwie przyjaciółki w zatłoczonym tramwaju. Nagle jedna mówi do drugiej:
-A wiesz, chyba będę miała dziecko...
-Tak? A z kim?
-Nie wiem. Nie mogę się odwrócić.

Blondynka wypełnia formularz. 

IMIĘ:Anna 

NAZWISKO:Kowalska 

URODZONA:TAK
 

 

Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym. 
- Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy? 
- Chwileczkę... 
- Dziękuję.
 

Blondynka przychodzi do baru i zwierza się kelnerowi: 
- ale ja jestem głupia nikt mnie nie lubi... 
Kelner na to: 
Nie jest źle... 
I zawołał: 
- ruda chodź tutaj! 
i mówi: 
- idź do swojego domu i zobacz czy tam jesteś. 
Po chwili ruda przychodzi zdyszana z domu i mówi: 
- nie nie było mnie tam...! 
A na to blondynka: 
- jaka głupia!!! ja bym zadzwoniła...!
 

Jadą dwie blondynki autokarem i jedna mówi do drugiej: 
-Patrz, jaki piękany las! 
Druga na to: 
-Nie widzę, drzewa mi zasłaniają. 


Jakie jest zajęcie dla blondynki na cały dzień? Dać jej kartkę i z obu stron napisać "ODWRÓĆ" ! 

Jadą dwie blondynki na rowerach. Po chwili jedna zatrzymuje się i wypuszcza powietrze z kół. Druga widząc to pyta się jej co robi. 
- wypuszczam powietrze z kół, bo mam siodełko za wysoko. 
Druga schodzi z roweru i przekręca kierownicę i siodełko. Pierwsza się pyta: 
- a co ty robisz?? 
- zawracam nie będę jechała z taką idiotką.
 

Wpada ślepa blondynka na ślepą blondynkę: 
- Nie widzisz, że nie widzę? 
- Nie widzę! 
- No widzisz!
 

 

Jasiu bawił się pod stołem, wokół którego siedzieli goście. W pewnym momencie pyta się babci:
- Babciu, a co Ty masz pod spódniczką?
- To jeżyk.
- A kiedy zdechł, bo strasznie śmierdzi?

Jasiu chodził do szkoły bardzo brudny, więc jego nauczyciel napisał do rodziców:
- Jasiu śmierdzi, Jasia trzeba myć.
Następnego dnia w dzienniczku ojciec odpisał:
- Jasiu nie jest do wąchania. Jasia trzeba uczyć.

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa...
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!

Siostra na religii pyta sie Jasia:
- Jasiu. Kto zbudował arkę?
- No... eee
- Dobrze siadaj piątka.

Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:
Zażyj Viagrę może ci to gówno stwardnieje.


Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską.
Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.

Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów. 
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
- Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
- Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
- Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów. 

Jest spotkanie do pierwszej komunii św. Ksiądz rozdaje poświęcone różańce. Jasio w końcu dostaje swój i zaczyna się nim bawić. Ksiądz do Jasia:
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego?-pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.


Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą w czułe miejsce 

Jasiu siedzi na lekcji i pani się go pyta: 
- Jasiu gdzie położyć papugę? 
- Wyp***dolić ją na szafę 
- Jasiu jeżeli jeszcze raz tak powiesz to idziemy do dyrektora 
- To gdzie położyć papugę? 
- Wyp***dolić ją na szafę 
- Jasiu idziemy do dyrektora 
Później.. 
Dyrektor się pyta: 
- Jasiu co zrobiłeś? 
- No bo pani nauczycielka spytała gdzie położyć papugę, a ja powiedziałem, żeby wyp***dolić ją na szafę 
A dyrektor: 
- A po ch*j tak wysoko?


Jasiu kłóci się z Małgosią:
- Wiesz co, Jasiu? Jakbyś był moim mężem to wsypałabym ci truciznę do herbaty!
- Jakbym był twoim mężem, to bym ją wypił!

- Jasiu czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
- Prawda.
- A jak to się stało?
- Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie mówił. 

Jasiu poszedł do sklepu po klej.
- Owszem - mówi sprzedawca. mamy klej, nawet bardzo dobry, tylko nie możemy go odlepić od regału. 

Pani pyta się Jasia w szkole:
- Kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To dlaczego dziś masz nieodrobione?
- Bo jestem na diecie 

 

Idzie Jasiu do kościoła wyspowiadać się. No i opowiada swoje grzechy: 
- Nie słuchałem się mamy i przeklinałem... 
Ksiądz zapukał... 
A Jasiu: 
- K**wa, co mnie straszysz?!


Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: 
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. 
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: 
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. 
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. 
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: 
Jasiu: - Kup pan misia. 
Facet : - Spadaj chłopcze. 
Jasiu: - Bo będę krzyczał. 
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. 
Jasiu: - Oddaj misia. 
Facet: - Nie oddam. 
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał. 

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: 
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! 
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: 
- Ja w sprawie Misia... 
- Spier..... już nie mam kasy!
 

Tata i mama Jasia mieli iść na kolacje z okazji rocznicy,a Jasio miał zostać sam.Tata postanowił puścić mu bajki na słuchawkach. 
Gdy rodzice wrócili z kolacji tata zobaczył Jasia walącego głową o okrwawioną ścianę i krzyczącego "chcę!".Tata zakłada słuchawki a tam: 
- Chcesz opowiem ci bajeczkę...chcesz opowiem ci bajeczkę...chcesz opowiem ci bajeczkę...
 

Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi: 
- Mamo, a mi się chce sikać! 
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać. 
Przychodzi później: 
- Mamo, mi się chce gwizdać! 
- To idź sobie pogwizdać. 
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi: 
- Dziadku, mi się chce gwizdać! 
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc. 
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać! 
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz. 
- Ale ja już nie mogę! 
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.
 

- Naukowcy tego nie stwierdzili. Łu.........." href="http://kawaly.tja.pl/?k=vgptpm">Pani od historii prosi Jasia i pyta: 
- W którym roku wybuchła druga wojna światowa? 
- W 1939. 
- Kto wywołał wojnę? 
- Adolf Hitler. 
- Ile ludzi zginęło? 
- Naukowcy tego nie stwierdzili. 
Jaś podchodzi do Krzysia i podpowiada mu: 
- Na pierwsze pytanie w 1939, na drugie Adolf Hitler, a na trzecie Naukowcy tego nie stwierdzili. 
I teraz pani prosi Krzysia. 
- W którym roku się urodziłeś ? 
- W 1939. 
- Jak nazywa się twój tata? 
- Adolf Hitler. 
- Czy ty masz mózg  
- Naukowcy tego nie stwierdzili. 


Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna." 
Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały. 
- Małgosiu przeczytaj co napisałaś! 
- Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna 
- Gosiu 5 siadaj! 
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko 
Jasiu. 
- Jasiu przeczytaj co napisałeś! 
- W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni 
- Matka, jest tylko jedna!! 


Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi: 
-Wszyscy nienormalni proszę wstać! 
Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta: 
-Jasiu dlaczego wstałeś? 
A Jasiu na to: 
-No bo mi głupio jak pan tak sam stoi...
 

Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi: 
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak. 
- Dobrze, a z dwoma? 
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła. 
- Z trzema...? 
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia. 
- Z czterema...? 
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły. 
- Z pięcioma...? 
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.
 

Mama się pyta Jasia: 
- dlaczego płaczesz? 
- bo mi się śniło, że szkoła się pali 
- Jasiu, nie płacz to tylko sen 
- no i dlatego płacze.
 

Pani pyta Jasia w szkole: 
- Jasiu wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus? 
- Jasiu na to: 
-a wie pani kto to jest Zdzichu, Łysy, Marian? 
- Nie 
- To co mnie pani swoją grupą straszy?!
 

Jasiu jest strażakiem. I jedzie gasić blok. Mówi: 
- Wy wejdźcie na górę i rzucajcie mi ludzi, ja będę ich łapał. 
- Dobra 
Rzucają mu 1 złapał i położył, 2 to samo. W końcu rzucają murzyna. Jasiu go nie złapał i krzyczy: 
- spalonych nie rzucajcie!!!!!!
 

Pani każe napisać dzieciom zdanie ze słowem prawdopodobnie. Jasiu napisał i czyta: mój tata bierze gazetę i idzie do kibla, prawdopodobnie będzie s*ał bo czytać nie umie. 

Przychodzi Jasiu do szkoły z nowym discmanem na uszach. Pani sie pyta Jasia: - 
Ile jest 2+2? A Jasiu na to: 
- Mniej niż zero... 
Pani mówi: - 
Jasiu idziemy do dyrektora! 
A Jasiu: - Jesteś szalona.... 
Dyrektor się pyta Jasia: 
- Jasiu jak ty się zachowujesz? A Jasiu: - Jak statki na niebie.... 
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu: 
- Nas nie dogoniat... 
Pani bije Jasia. A Jasiu: 
- Uuuu.... chłopaki, uuu.... nie płaczą.... 
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej. 
A Jasiu: Mocniej, Mocniej... 
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno. 
Jasio upada i mówi: 
- Widziałem orła cień... 
Przychodzi do niego kolega i się pyta: 
- Jasiu jak było. 
A Jasiu: Przeżyj to sam... Jasiu przychodzi do domu. 
Mama się go pyta: 
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samożycie, samożycie....
 

Przychodzi Jasiu ze Szkoły i musi napisać wypracowanie. Pyta taty: 
-Tato, pomożesz mi w wypracowaniu? 
-Nie teraz, czytam gazetę 
Idzie do mamy i pyta: 
-Mamo, pomożesz mi w wypracowaniu? 
-Nie teraz jestem zajęta 
Idzie do siostry i słyszy za drzwiami: 
"Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach..." 
Idzie do brata i słyszy: 
"Za super-mena, za super-mena..." 
Idzie do kuzynki i słyszy: 
"Do tej świni ?!!!" 
Na następny dzień Jasiu siedzi w klasie i pani pyta go: 
-Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie 
-Nie teraz czytam gazetę... 
-Jasiu przeczytaj to wypracowanie!!! 
-Nie teraz jestem zajęta 
-Jasiu, za kodo ty mnie uważasz??? 
-Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach... 
-A za kogo siebie uważasz??? 
-Za super-mena, za super-mena 
-Jasiu , bo pójdziemy do dyrektora!!! 
-Do tej świni???
 

Jasiu pragnoł mieć papugę. 
Rodzice zdecydawali się kupić. 
Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje.Papuga to zapamiętała. 
Jasiu wybiera się do szkoły z 
papugą i z pewnego domu słyszy 
-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała.Mama Jasia szykuje tate Jasia do pracy i 
mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu 
zabiera papugę do kościoła. 
Ksiądz kropi kropidłem a 
papuga- Ale leje! 
Ksiądz zbiera na ofiarę a 
papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju! 
Ksiądz się zdenerwował i 
zaczoł ganiać papugę po kościele a papuga do niego 
-Uważaj na zakrętach kochanie!
 

Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz , który strasznie się jąka i Szymek. W pewnym momencie Bartosz mówi: 
- Szy... szy... - na to Jasio: 
- Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej! 
- Szy... szy... 
- Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej! 
- Szy... szy... 
- Jeszcze szybciej??? Człowieku, na liczniku setka i ty sie nie boisz??? 
- Szy... Szy... Szymek SPADŁ!!
 Idzie Jasio do szkoły i patrzy a na tabliczce napis: 
Kierowco nie przejeżdżaj dzieci! Jasio po chwili dopisał: 
Lepiej poczekaj na nauczycieli.
 Pani pyta Jasia: 
- Dlaczego smród piszemy przez ó. 
A Jasiu odpowiada: 
- Żeby sie nie wydostał.

 

 Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy: 
- Mamo wujek i ciocia idą! 
- Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo. 
Wygląda dalej. 
- Mamo kuzyn i kuzynka idą! 
- Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo. 
Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka i mówi do mamy: 
- Mamo dziadostwo idzie.....!...
 

Jasiu chwali się mamie. 
- dzisiaj jedyny podniosłem rękę jak pani pytała dzieci. 
Mama mówi do Jasia: 
- jakie było pytanie. 
Jasiu na to: 
- kto wybił okno na korytarzu.
 

Przychodzi Jasio cały mokry i mama się pyta: 
- dlaczego jesteś mokry? 
A Jasio na to: 
- bo bawiliśmy się w pieski 
- a kim byłeś? 
- drzewkiem
 

 

 
reklama
 
Super wyznania
 
Jestem porąbane.Drewno
Czuję się przybity.Obraz
Siedzę w pudle.Bombka
Z wiekiem mam coraz mniej energii.Bateria
Ludzie mną gardzą.Muchomor


kawał dnia
 
Siostra zakonna na lekcji religii pyta się dzieci:
- Dzieci, co to jest? Rude najczęściej można to zwierzątko spotkać w parku, ma rudą kitę i lubi orzechy.
Jasiu odpowiada:
- Na 99% to wiewiórka ale jak to pytanie zadała pani to musi być Jezus.

Krótkie, śmieszne i na temat
 
O półce
Jacek zjadł pół cebuli

O barytonie
Bary to nie wszystko!

O manatkach
Nie ma natki nie bedzie sałatki

O mniemaniu
Mnie, Maniu, na tobie bardzo zależy!

O mateczce
Gdzie ma teczka?

O tenorach
Te nory są borsucze

O muszelce
Zapnij mu szelkę!
online
 
Dodatki na bloga
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 3 odwiedzający
ostatnia aktualizacja nastapiła24.10.09r Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja